Podstawy sukcesu na maturze z biologii ( i nie tylko)
Dzień dobry,
To raczej wpis dla tych, którzy do matury mają jeszcze kilka lat, ale… niekoniecznie.
Zacznijmy od tego, że ogólna recepta na maturalny sukces wydaje się banalnie prosta – gigabajty rzetelnej wiedzy teoretycznej stopniowo „przeciskamy przez prasę” umiejętności rozwiązywania zadań maturalnych i…voilà. Niby nic trudnego, a jednak coś szwankuje. Gdzie jest zatem błąd w wykonaniu tego prostego przepisu? Przyjrzyjmy się jednemu z elementów wpływających na poziom wiedzy, którą mamy „sprzedać” na egzaminie. Chodzi tu o notatki.
Notowanie
Wielu osobom notowanie kojarzy się z maratonem pisarskim w
tempie sprintu. Wywołuje to zazwyczaj frustrację, bo nie zdążyło się zanotować
wszystkiego, co mówi wykładowca/nauczyciel i kolejną falę frustracji, gdy
przychodzi do próby odczytania swoich zapisków i uczenia się z nich. Brzmi
znajomo? Wiele osób rezygnuje z takiego systemu nauki. Czy słusznie? Wiele pokazuje przykład przykład Mateusza, który korzystał z naszych materiałów i zaleceń w sprawie notatek (por. inny wpis na Blogu). My jednak wróćmy teraz do podstaw.
Po co w ogóle notować?
Nasz komputer pokładowy, zwany dalej mózgiem, jest codziennie
bombardowany różnymi informacjami. W
okresie przygotowań do matury ich ilość zwiększa się znacząco. Ogarnięcie takiego
morza informacji jest niemożliwe, dlatego mózg dokonuje selekcji - często
brutalnej i bardzo daleko idącej (sic).
Jak mu pomóc? Można ćwiczyć pamięć,
stosując różne techniki (o tym przy innej okazji) lub/i przygotowywać solidne
notatki. Dobre notatki są na wagę złota. Przekonacie się o tym nie tylko
na maturze, ale także na studiach. Poza wsparciem w postaci pamięci
zewnętrznej, notowanie ma inne pozytywne cechy. Podczas notowania nasz mózg
uruchamia inne rejony działania niż podczas samego słuchania, przez co lepiej
zapamiętujemy. Ponadto notowanie wymusza aktywniejsze słuchanie, a to skutkuje
lepszą selekcją informacji i większym rozumieniem omawianego zagadnienia.
Innymi słowy, samo notowanie zwiększa zakres zrozumianego i zapamiętanego
materiału.
Notatki w polskiej szkole
W polskim systemie edukacji nie uczy się, jak notować. Dlatego większość z Was notuje „jak leci”, bez zagłębiania się w efektywność takich notatek (bez filtrowania informacji). Z problemem nieefektywnych notatek zderzacie się dopiero w trakcie przygotowań do matury. Wtedy bowiem okazuje się, że zwięzłe informacje podane w przejrzysty i czytelny sposób są bezcenne. Stąd popularność wszelkiej maści bryków. Ich skuteczność jest jednak ograniczona. To trochę tak jak z garniturem szytym na miarę i takim szytym masowo. Niby w miarę leży i całkiem dobrze wygląda, ale wystarczy założyć garnitur uszyty dokładnie według naszej miary, by dowiedzieć się, że to zupełnie inna bajka. Może się okazać, że już nigdy nie będziesz chciał założyć sieciowego garnituru. Dlaczego miałbyś zatem korzystać z wystandaryzowanych notatek?
Notatki kontra czas
Tak, robienie notatek jest czasochłonne. Badania dowodzą
jednak, że uczniowie/studenci, którzy robią notatki podczas wykładów (najlepiej
odręczne), potem je redagują „na czysto”, osiągają lepsze wyniki na testach i
egzaminach. Co więcej, przepisywanie notatek w ciągu 24 godzin od
wykładu/lekcji zwiększa znacznie procent zapamiętanych informacji w
perspektywie długo terminowej.
Zatem… ciąg dalszy już za kilka dni.
Korzystajcie z ostatnich dni wakacji